poniedziałek, 29 maja 2017

Podróże małe i duże - Łapalice


Tydzień temu byliśmy na małym wypadzie do Łapalic.
Łapalice, to niewielka wieś na Kaszubach nad Jeziorem Łapalickim .
Ogólnie całkiem przyjemna nie wielka wieś, fajna dla kogoś kto lubi spędzać czas nad jeziorem.
Większość tam jeżdżących ludzi nie jedzie tam z powodu jeziora i widoków, a raczej zamku.
My również pojechaliśmy tam dla zamku. Byliśmy już któryś raz  kolei, za każdym razem odkrywamy coś nowego.

Budowa zamku została rozpoczęta około 1980 roku.
Projekt i pomysł ciekawy. Ręcznie zdobione wnętrza, dużo drewna, drewniane figury, 12 wierz (nawiązujące do 12 apostołów ), fontanna , basen, sala bankietowa., każde wnętrze zamku miało być wypełnione dziełami sztuki.

Niestety budowa nigdy nie została dokończona, stało się tak, ponieważ inwestor dopuścił się nie małych zaniedbań. Chodzą słuchy, że inwestor dostał zgodę na budowę domu około 170 m2, a na jego miejscu powstał zamek, którego powierzchnia przekracza 5 000 m2 !!!
Ukazały się w prasie i internecie wywiady z inwestorem. Twierdzi on, że padł ofiarą urzędów oraz nagonki. Miała ona doprowadzić do bankructwa jego firmy mieszczącej się w Gdańsku (pierw firma miała jakieś problemy z dostawą prądu do firmy, później bank zażądał zwrotu pożyczki/ kredytu, firma popadła w problemy finansowe, około 1991 ogłosiła bankructwo, właściciel się nie poddawał, walczył, sądził się i udało mu się w 1999 firma miała zostać ponownie uruchomiona,, ale wtedy również była duża powódź w Gdańsku, która zniszczyła zakład, znów pojawiły się problemy z wypłacalnością, komornikami itp.  ) i zaprzepaszczenia możliwości dokończenia budowy.
Inwestor nie miał środków, ani pozwolenia na budowę. Mniej więcej w 1999 roku Nadzór Budowlany nakazał rozbiórki budowli z powodu samowoli budowlanej.
Około 2008 roku zaczęły pojawiać się słuchy, że urzędnicy z Nadzoru zniosą nakaz rozbióki jeśli zostanie dostarczona pełna dokumentacja projektowa. Wreszcie udało się uzyskać pozwolenie na stworzenie w miejscu zamku pensjonatu.
Ale kolejni urzędnicy postanowili utrudnić inwestycję . Tym razem władzom wojewódzkim coś nie pasowało i znów wstrzymano zgody.
Temat ucichł. Na dzień dzisiejszy dalej nie ma zgody na dokończenie projektu. Właściciel twierdzi, ze dalej walczy , ponieważ chce dokończyć budowę. Póki trwa batalia urzędnicza nic nie można robić , budowa jest wstrzymana. Niestety zamek niszczeje. Na głównej bramie jest tabliczka z informację. o zakazie wejścia, ponieważ jest to teren budowy i grozi zawaleniem.

Powiem szczerze, że jeszcze 3-4 lata temu chodziłam po zamku całkiem spokojnie. Bez lęku. W tym roku czułam dreszcz na karku. Teren jest dość podmokły (w projekcie można zauważyć fosę )widać , że sama budowla lekko osiada, wewnątrz na ścianach znajdują się liczne pęknięcia i szczeliny, miejscami widać, że ściany są naruszone.
Co prawda nie słyszałam o żadnym wypadku w tym miejscu, ale ostrożności nigdy za wiele.






brama 




brama- zdjęcie trochę rozmazane, w prawym górnym rogu widać tabliczkę zakaz wstępu,
jeszcze kilka lat temu trzeba było przedzierać się przez dziurę w płocie (na bramie był drogowskaz gdzie to przejście się znajduje ) dziś można wejść normalnie bramą.




dziki parking 




widok z bramy




wygląda imponująco.
Widziałam w internecie zdjęcia z lotu ptaka - wygląd powala !! 





widok z tarasu.. bynajmniej tak mi się wydaje, ze to taras :)





Na wycieczkę bardzo dobrze wziąć adidasy lub inne sportowe raczej buty, teren jest grząski i podmokły, wewnątrz też jest sporo wilgoci oraz błota. 
A schody są wąskie i kręte więc też lepiej na szpilkach w nich nie chodzić. 



Fontanna 
Widać tu również jakie są strome i kręte schody





W większości pomieszczeń są drewniane sufity o różnych konstrukcjach / wzorach.





Zdjęcie powyżej oraz poniżej przedstawia salę balową.
Jest mocno upstrzona grafiti - zresztą jak cały zamek, niektóre rysunki są ciekawe, 
w sali balowej na podłodze wymalowany jest pentagram i spore miejsce po ognisku.


Widok na salę balową z "tarasu"




Na zdjęciu powyżej widać w lesie schodki i coś na wzór tarasu .
Z tamtego miejsca jeszcze 2 lata temu był ładny widok na Zamek. w tym roku nie szliśmy tam więc ciężko mi stwierdzić czy widok nadal jest.








Jeżeli będziecie w okolicy zdecydowanie polecam tam wstąpić. Ciężko na zdjęciach przekazać to, jakie wrażenie robi Zamek. Okolica dodaje mu uroku. Tym razem trafiliśmy na zachód słońca, co dodatkowo dodało uroku całej budowli.


Pozdrawiam 


poniedziałek, 22 maja 2017

Promocja Rossmann 2+2

Od soboty 20 maja do 30 maja w Rossmanie jest promocja 2+2.
Kupując dwa kosmetyki do pielęgnacji twarzy ( krem, serum , tonik, płyn micelarny) kolejne dwa są gratis.
Ta promocja obowiązuje klubowiczów.

Byłam w Rossmanie dziś i kupiłam to, co akurat mi się kończy.

Dwufazowy płyn do demakijażu oczu
Nivea
Cena regularna ok 17 zł

Aktywny tonik głęboko oczyszczający i zwężający pory
Under20
Cena regularna ok 16 zł

Tonik antybakteryjny przeciw zaskornikom
Under20
Cena regularna ok 16 zł

Pianka oczyszczająca pory do mycia twarzy
Under20
Cena regularna ok 20 zł

Za całość zapłaciłam około 33 zł
Niebawem pojawią się recenzje tych produktów ;)

niedziela, 21 maja 2017

Lakiery

Rimmel London
498 rain go away

Lakier kupiony na promocji w Rossmanie.
Cena regularna około 16 zł
Lubię te lakiery za ich pędzelek.
Kolor neutralny ( u mnie idealny do pracy )
Wygodnie się maluje szerszym lekko zaokrąglonym pędzelkiem
Fajna konsystencja, lekko płynny
Dobrze kryje
Z
Ma intensywny zapach.
Zasycha dłużej niż np wcześniej opisana Vipera , ale koszmaru jakiegoś nie ma.
Co do trwałości 3-4 dni bez skaz, ale dużo tu robi top który na wierzch nakładam.

Lakiery

Zakupiłam sobie lakier Vipera polka.
Już kiedyś miałam z tej serii lakier.
Mam kolor 87, neonowy róż .
Kupiłam go ponieważ był mały ( 5,5ml) ,tani kosztował około 4 zł.
Już kiedyś miałam vipere i byłam zadowolona.
Ta seria ma bardzo mały i wąski pędzelek co przy mojej długości paznokci wymaga dużo machania .
Lakier jest fajnej konsystencji , szybko zasycha nie robi się miękki .
Ma ładny kolor i fajne krycie.
Kupiłam go sobie jako lakier na weekend. Jestem zadowolona z niego myślę nad innym jeszcze kolorem.
Poniżej zdjęcia - jedna warstwa lakieru .

Podróże małe i duże

Majówka dzień 2 


Drugiego dnia w niedzielę pogoda się poprawiła. Nie chcieliśmy siedzieć w domu więc wyruszyliśmy na małą wycieczkę. 
Tym razem była to Łeba. 
Strasznie wiało więc przespacerowaliśmy się trochę po plaży, obejrzeliśmy zachód słońca później wstąpiliśmy na gofra i gorącą czekoladę :)













 Hotel Neptun,
co roku obserwuję jak zbliża się do niego brzeg morza.

 
 Gofry w tym miejscu pyszne i za normalną cenę, gorąca czekolada... szkoda słów, po prostu kakao z bitą śmietaną w cenie prawdziwej czekolady.



 

Majówka dzień 3

 

Pierwszy punkt, ROWOKÓŁ.


Rowokół jest to nie wielkie wzgórze polodowcowe, znajduje się w Słowińskim Parku Narodowym. 
Poszliśmy tam na spacer , ja spacerowałam po lesie - tylko po wyznaczonych ścieżkach swoją drogą bardzo dobrze utrzymanych i nawet dzieci w wózkach spokojnie można ze sobą zabrać, mąż natomiast wszedł na wieżę widokową. Bilet na wieżę około 5 zł od os.
Z wieży widać wieś Smołdzino, jezioro Gardno oraz Łebsko i wybrzeże morza . Widok piękny.














w lesie było idealnie, gdy z niego wyszliśmy lataliśmy jak latawce na wietrze, strasznie wiało, ale było przyjemnie. 

Następny punkt ORZECHOWO

Orzechowo jest to nie wielka wieś położona nad morzem.
Jej plaża jest dla mnie piękna, jest bardzo kamienista, idąc na plażę idziemy naprawdę pięknym lasem. Jeszt to las bukowy, który z roku na rok coraz bardziej zasypywany jest ruchomymi piaskami. Lubię tu przyjeżdżać jeszcze przed albo zaraz po wysokim sezonie, kiedy jest mniej ludzi i można sobie spacerować plażą nie przeszkadzając osobą opalającym się.
Plaża zakończona jest klifowym urwiskiem.
Jest tam pięknie, nie umiem nawet opisać dlaczego, sami zobaczcie na zdjęciach . Polecam się tam wybrać.







 Dla mnie ten las jest magiczny, bajkowy, jak z Hobbita :) 













 Widok tradycyjny na każdym spacerze to samo :) 
Jakaś ładna trawka byłą.
A tak całkiem poważnie mój mąż bardzo lubi fotografię, niestety ciągle nie odżałował sobie pieniędzy na jakąś lustrzankę porządną , póki co bawi się telefonem. Aktualnie ma LG G4 i wszystkie makra jakie tu widzicie to jego dzieło. Obiecałam sobie podpisywać każde zdjęcie które on robił, ale z naszych wycieczek jest tyle zdjęć że zajęło by mi to pewnie około tygodnia. 
Może następnym razem.. (to zdjęcie zrobiłam ja swoim Honor 5x )




2 maja oboje pracowaliśmy, 3 go maja postanowiliśmy obejść rodzinkę i trochę odpocząć w domu.
Mam jeszcze kilka wpisów w zanadrzu jeśli chodzi o nasze małe podróże, ale póki co nie mam za bardzo kiedy do tego usiąść, bardzo intensywny czas teraz mamy. Mam nadzieje że wyjdzie nam to na plus. Mam plan robić jeden wpis w tygodniu. Zobaczymy co z tego wyjdzie.

pozdrawiam.