niedziela, 17 września 2017

zakupy.. zakupy... zakupy...

Oczywiście inaczej być nie mogło, ledwo wróciłam z urlopu od razu napad na sklepy :)

Pierwszy był Lidl.
Akurat była akcja Moda XXL , ale tym razem wyjątkowo się zawiodłam. 
Normalnie noszę rozmiar jeansów 44, czasem 46 . 
Tym razem w Lidlu wzięłam spodnie w rozmiarze 48 i powiem szczerze, że mogły by być większe. 
I to wcale nie wina przytycia na urlopie, bo mierzyłam w KiK jeansy w rozmiarze 44 i weszłam bez problemu , więc w Lidlu oszukali z rozmiarówką. 






Następne było Pepco. Wzięłam w sumie tylko to, po co przyszłam.


Wyciskarka do cytryny , to rzecz bardzo przydatna a zawsze zapominałam ją wziąć .
Ta z Pepco jest plastikowa, łatwa w myciu nawet zmywarka nie ma problemu jej doczyścić




Cena też bardzo przystępna - 4,99 zł



Kupiłamteż dwie blachy do ciasta, moje są już trochę "przepalone" i pocięte od krojenia na nich ciasta. Cena tych zwykłych blach jest tak niska , że nie ma sensu rozpaczać nad zniszczeniem starych :)








Z promocji wzięłam małą metalową puszkę na przekąski dla kota. 




Następnego dnia po powrocie Mama wyciągnęła mnie do Ikea.
Mama u siebie robi garderobę, więc pojechałyśmy po wyposażenie .



Oczywiście nie było tak, że wiedziałyśmy po co przyjeżdżamy i od razu idziemy na magazyn.
Doskonale wiedziałyśmy co p[potrzebujemy do garderoby, ale zawsze trzeba spojrzeć, czy może jakiś jeszcze pomysł do głowy nie wpadnie i czy nagle nam się nie przypomni , że czegoś strasznie bardzo potrzebujemy :)


Oczywiście zamiłowanie do świeczek mam po Mamie.
Ja tym razem nie uległam pokusie, ale Mama nadrobiła :P



Kocham storczyki






Mamy arsenał do garderoby 



Ja sobie kupiłam tylko 2 miseczki, już wcześniej miałam jedną na sprawdzenie.
Są fajne, po zmywarce nie wyglądają jakoś koszmarnie, na przekąski są ok.




W Auchan na promocji były dywaniki, które już kiedyś oglądałam  i nawet jeden taki mały kupiłam.
Teraz się ucieszyłam bo większe, które wcześniej kosztowały koło 70 zł były przecenione na 40 zł.
I jak się nie skusić na taką okazję ?
Dostępne były kolory : szary, miętowy i pudrowy róż.
Ja oczywiście wzięłam szary.
Wydaje mi się, że przed promocją dostępny był jeszcze biały .






U mnie dywanik ten wylądował w salonie. Zajął miejsce starego shaggy .


Jest on jaśniejszy przez co pokój trochę się rozjaśnił.
Tak jak zresztą widać na zdjęciu jest bardzo miękki i miły w dotyku.
Jest lekki a jego spód ma wypustki antypoślizgowe, bardzo dobrze trzyma się podłogi.



Na zdjęciu powyżej widać stan ,poich paznokci po 2 i pół tygodnia, paznokieć na palcu wskazującym, to ten który został uszkodzony na Giewoncie.

Znalazłam też chwilkę na zakupy ciuchowe, ale takie bardziej do pracy.

Wszystko kupiłam w Reserved.
Narzutka ok 70 zł


Super w niej jest to, że ma kieszenie i kaptur.
Jest dość ciepła.



Koszula w kratkę. Chciałam tylko zobaczyć jak w takiej wyglądam, zamiast niej miałam wziąć białą do pracy, ale tak wpadła mi w oko, że nie mogłam bez niej wyjść.
Była droga, kosztowała 80 zł.



Mimo mojego rozmiaru wyglądam w niej dobrze.
Ukrywa wszystkie .. niedoskonałości.




Koszula typowo do pracy. Błękitna. Zwykła koszula, dobre ma to, że nie jest aż tak bardzo prześwitująca.
Kosztowała 70 zł.






Kilka dni tremy przy okazji skoczyliśmy z Mężem do Parku Oliwskiego.
Bardzo go lubię. 
Mimo deszczu mały spacer się udał. 










Brak komentarzy:

Prześlij komentarz