piątek, 9 listopada 2018

Podsumowanie października

Październik powitał nas ładną pogodą, co zmotywowało nas do ruchu , spacerów oraz poprawiło nam humory.
Pierwszy weekend października odwiedziliśmy rodzinę, a w drodze powrotnej wstąpiliśmy do Ikea i Smyk.

W Ikea dokupiliśmy regały do spiżarni, niebawem pokażę nasz nowy układ oraz kilka pierdołek


Tradycyjnie świeczki, ciepłe, słodkie, jesienne zapachy


oraz 12 identycznych szklanek, imprez u nas w domu co raz więcej  i strasznie irytuje mnie kiedy każda szklanka " z innej parafii".


W Smyk kupiliśmy kilka rzeczy dla Synka, trafiliśmy na promocję kupując dwie rzeczy , trzecia najtańsza była gratis, a po zakupach wraz z paragonem dostaliśmy kod rabatowy -25% na zabawki marki Smiki.

Kupiliśmy kombinezon zimowy, bardzo fajny , cieplutki , łatwy do ubrania.





Bluzę , dla mnie istotne było żeby nie miała kaptura.
Jest to ulubiona nasza bluza teraz, ma troszkę dłuższy tył, dół ma lekki ściągacz przez co bluza nie podwija się aż tak chętnie, ściągacze na rękawach również nie pozwalają im się podwijać,
 przyjemny materiał, ciepła. Ma ona bardzo wygodne zapięcie przy szyi i łatwiej jest ją założyć.



Ostatnia rzecz, to body dla Taty, fana Gwiezdnych Wojen. Body specjalnie kupione większe, na później :)


Praktycznie od samego początku Synka usypiam w ten sam sposób. Mamy taki swój wieczorny rytuał. Kąpiel , mleczko i spać. Po jedzeniu idę z Synkiem do sypialni, odkładam do łóżeczka , siadam i czytam. Kiedy Mąż jest w domu, to on przejmuje usypianie.
Nie kupuję Małemu książeczek, wypożyczamy je.


Lubię książki z serii "Złota księga bajek", sama dla siebie chętnie czytam, przypominam sobie bajki z czasów dzieciństwa.


W październiku odbywały się w Gdańsku Targi Mamaville.
Pierwszy raz byłam na tego typu targach i na pewno nie ostatni.
Bardzo mi się spodobało. Było tam bardzo wiele interesujących rzeczy. Co prawda wrócilam do domu tylko z małym gryzakiem sylikonowym. , ale taki właśnie miałam zamiar, nie wydać za wiele kasy a się rozejrzeć. Dobrze, że nie jestem mamą dziewczynki, bo na pewno nie udało by mi się wytrwać w postanowieniu.











  Tego dnia była przepiękna pogoda, lato, chcieliśmy pospacerować po Molo w Sopocie, ale ilość ludzi nas odstraszyła.

W październiku ze względu na dużą ilość wizyt z Synkiem u lekarzy, w tydzień obskoczyliśmy czterech , Mąż miał urlop. Dzięki temu , że był w domu i pomagał dużo przy Synku , troszkę bawiłam się w kuchni. Kilka ciast, obiadki, domowa pizza... troszkę tego upichciłam.





Udało mi się namierzyć moją super fryzjerkę ! Wreszcie.
W czerwcu byłam u fryzjera, tzn w salonie do którego chodziłam już troszkę czasu, ale okazało się , że nie pracuje już tam moja fryzjerka !
Tutaj można zobaczyć efekt. Fryzjerka w czerwcu i moja kochana Jagoda dostały to samo zdjęcie jako "to chcę mieć".  Zamieszczę tylko zdjęcie przed i po i sami wnioski wyciągnijcie.

Tak moje włosy w październiku po czerwcowym farbowaniu:


A tak po półtorej godziny u Jagody: 




Do teraz uwielbiam kolor swoich włosów. Nic się nie dzieje, nie wypłukał się, nie stał się żółtym kurczakiem..

Od października do mycia włosów używam szamponów Garnier Botanic Therapy. Aktualnie używam z miodem i propolisem w zapasie jest z olejkiem arganowym oraz z oliwką.
Miodowy jest super, bardzo przyjemny zapach, który utrzymuje się na włosach , a włosy są miękkie i sypkie.

Skończyły mi się już jakiś czas temu ampułki , nie mogę nigdzie na nie trafić więc wracam do wcierki z Jantar.



Włosy są w dobrej kondycji, nowych włosków wciąż przybywa. Od 2 tygodni nie jem Biotebal , maski do włosów też się już pokończyły . Czas na zakupy w Rossmann:) Pojawi się niebawem aktualizacja włosów. Myślę, że będzie to ostatni wpis na ten rok. Kolejny zrobię po nowym roku, ponieważ aktualnie nie ma spektakularnych efektów.

W październiku udało nam się nie trafić do szpitala. Wreszcie udało nam się drugą dawkę szczepionki przyjąć.
Tak , wiem, szczepienia to temat kontrowersyjny. Ja swoje dziecko szczepię, jak ktoś ma inne zdanie , okej, ma do tego prawo.
Chyba od ilości szpitali , lekarzy oraz badań mój synek po każdej wizycie u lekarza ma zepsuty dzień, jest nerwowy i osowiały. Tak samo było po szczepieniu.
Niestety w październiku odwiedziliśmy bardzo dużo lekarzy, chciałabym żeby to był koniec, ale niestety listopad zapowiada się podobnie ;/
Oby te wizyty okazały się tylko wizytami kontrolnymi.

Dzięki urlopowi Męża i przepięknej pogody jak na październik zaczęłam robić generalne porządki w domu . Odstawianie mebli, mycie okien, porządki w garderobie , pranie dywanów i tapicerek.
Nawet samochód dostał zabiegi w autospa .

Październik jest to dla nas czas kiedy zaczynają się uroczystości rodzinne urodziny, imieniny, rocznice. Ze względu na Mojego Gumisia odpuściliśmy sobie pielgrzymki po domach.
W tym miesiącu urodziny obchodził mój Brat, a Gumisia Chrzestny.
Oto prezent dla Wujka. Wujkowi prezent bardzo się spodobał.




Staram się wygospodarować co jakiś czas chwilę na czytanie. 
Udało mi się w tym miesiącu przeczytać dwie książki, a udało mi się zrobić zdjęcie tylko jednej . 
Nie będę tutaj dzieliła się swoimi przemyśleniami na temat tej książki , bo chyba moje zdanie jest różne od zdania większości.


Taką świetną zabawkę wyczepiła Babcia, moja Mama dla Gumisia
Zabawka jest u niej w domu i wciąż jest bardzo ciekawa.
Jest to spiralka, sorter, memory i coś..w jednym. Postaram się zrobić zdjęcie tego cuda i tu zamieścić, bo na prawdę jest fajna.

Byliśmy na spacerze, w Mc Donalds , ale ciii :P z przyszłą żoną mojego synusia :P
A tak poważnie z mamą Wikuni znamy się troszkę czasu, razem chodziłyśmy w ciąży, gdy Wikusia się rodziła, ja leżałam na patologii ciąży.
Między maluchami jest około tydzień różnicy.



Spacerując po mieście wpadłam na stoisko z rzeczami ręcznie szytymi.
Spodobała mi się ta podusia, ale byla ciut za droga coś koło 50 zł a miała baardzo małe wypełnienie .


W październikowe piątki superkino tvn i Fast and Furious. Gumiś obciążony genetycznie z każdej strony musi lubić samochody, modyfikacje ich no i oczywiście ten film.




A tutaj kilka zakupów jakie zrobiłam.
Gryzak na jedzonko . Zakup za ok 15 zł z Pepco, super się sprawdza, my powoli rozszerzamy dietę , do środka wkładałam banana czy jabłko i mały sobie ciumał .
Nie stosuję BLW , Gumiś się dławi kawałkami, nie musi mieć całkowicie płynnego jedzenia czy mocnych papek, ale musi być to jedzenie rozdrobnione.


Do nauki picia kubek niekapek. Kubek został zaakceptowany od razu. Byłam z tego faktu bardzo zadowolona, ale niestety nie wiem co się stało z dnia na dzień kubek stał się bee.
Systematycznie, cierpliwie staram się podawać go Synkowi, ale na razie nie chce powrócić do picia z niego. Chyba muszę rozejrzeć się za jakimś innym kubkiem.
Ten kupiłam w Kaufland za 10 zł.






W Rossmann kupiłam łyżeczki . W zestawie były trzy , jedna już jest u moich Rodziców.
Super wygodnie się nimi karmi. Mają wygodne długie rączki.




Na koniec wstawiam coś, co mnie strasznie rozczula i jest najsłodszym widokiem świata.
Stópka dziecięca !!



A tutaj mały przedsmak następnego posta.
Na koniec miesiąca zawitał u nas kurier z małą paczuszką :P



;Pozdrawiam, 
śmigam spać póki Bobo śpi. 

6 komentarzy:

  1. Z doświadczenia wiem, że z ikei nie da się wyjść z pustymi rękami :) Czekam na zdjęcia spiżarni. Kombinezonek rewelacja!
    Pozdrawiam cieplutko

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. oj tak. ikea i zakup nawet tylko tego co ma się na liście jest NIEWYKONALNE ! :)

      Usuń
  2. Świeczki na jesień z pięknymi zapachami to niezbędnik każdego domu :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Uwielbiam świeczki o każdej porze roku, ale jesienią i zimą palę ich więcej, wiadomo. Dzięki nim w domu jest klimatycznie, wnętrze nabiera charakteru, po prostu ładnie wyglądają w pokojach.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. zimą i jesienią świeczki dodają przytulności w pomieszczeniach.

      Usuń