sobota, 19 sierpnia 2017

Zakupy ...

Mogę do listy sklepów zakazanych dopisać kolejny sklep : Netto.
Albo kiedyś ten sklep nie miał tak fajnych rzeczy, albo nie zwracałam na niego uwagi. 
Ostatnio zauważam tam coraz więcej fajnych rzeczy nie tylko do domu, najczęściej jednak nie udaje mi się na te rzeczy trafić więc portfel nie cierpi. Tym razem jednak mi się udało !

Tym razem kupiłam dwie rzeczy : 
puf oraz dywanik do sypialni 

Puf kosztował 50 zł, dywanik 40 zł.

Pufy tak naprawdę kupiłam dwa, jeden dla mojej Mamy, ma ona już jeden w tym stylu , tyle że z Pepco , tam one kosztowały około 60 zł wysokość i wygląd są bardzo podobne, różnią się tylko materiałem. 






Puf dla mnie ma idealną wysokość, żeby usiąść na nim do naszej ławy.
Jak trafię jeszcze gdzieś na tego typu stołki od razu kupuję jeszcze jeden !


Dywanik kupiłam do sypialni, ponieważ flokat "skórka" z Ikea przestał wyglądać ładnie, zmechacił się z jednej strony i mnie to drażniło.


Ten dywanik jest trochę mniejszy niż te skórki z Ikea, co jest pewnym minusem. Wydaje mi się , że w mojej sypialni przez to wygląda trochę gorzej, ale mega źle nie jest.



Ma on bardziej przyjemny włos, mniej sztuczny w dotyku, odkurzałam już ten dywanik i włos po odkurzeniu się nie plącze .


Spód dywanika jest tak zrobiony, że nie ślizga się po podłodze aż tak jak ten z Ikea.



Od razu po rozpakowaniu przypadł do gustu mojemu kotu.



Tak prezentuje się w sypialni





Puf, tak jak wspominałam ma dla mnie idealną wysokość do ławy.
Dodatkowo nie wiem czy to kwestia czasu, czy materiału , ale jeszcze nie został podrapany przez kota !



Puf ma fajny neutralny kolor przez co będzie pasował do większości wnętrz.
Jedyny minus jego to materiał.
Kapnęła mi kawa, dosłownie malutka plamka, ale po lekkim zapraniu zrobiła się większa plama i zaciek. Mam odkurzacz piorący więc przy najbliższej okazji zapiorę.

 

W drodze powrotnej z netto weszłam do kolejnego mi zakazanego sklepu - Rossmanna .

Tam dużych zakupów nie zrobiłam, ale pieniędzy trochę wydałam..

Z polecenia kupiłam pasę do zębów Blend a med orz tej samej firmy Accelerator. 
Koleżanka używała i polecała więc i ja się skusiłam. Jak na razie używam od trzech dni i efektu nie ma. Ale za dużo się nie spodziewam po tak krótkim czasie. 




Zarówno pasta jak i "wybielacz" kosztowały 10 zł. Jak je kupowałam była jakaś promocja.
Tak naprawdę możemy używać swojej ulubionej pasty, nie koniecznie tej , którą kupiłam ja.
Ważne żeby po umyciu zwykłą pastą zębów, użyć "wybielacza". Myje się nim zęby tak jak zwykłą pastą.

 


Kupiłam też dwie maseczki z Aktywnym Węglem
Jedną "jednorazówkę " z bielenda. 

Miałam wrażenie , że już kiedyś opisywałam maskę Bielendy, ale posta tego znaleźć nie mogę. Może się mylę. Na pewno miałam już wszystkie z tych masek z Aktywnym Węglem tej firmy.
W Rossmannie można je dostać za około 3 zł. Mi taka maska wystarcza na dwa użycia. 
Dla mnie jest to maska oczyszczająca, ale nie wysuszająca. Nie ściąga się ona jak maska peel off chyba że ja nie umiem jej nałożyć . Jest ok i lubię ją zrobić sobie czasem. Czuję po niej fajne oczyszczenie i odświeżenie twarzy.

Drugą maseczką jaką sobie kupiłam, również z aktywnym węglem jest maska także z Rossmanna kosztowała ok 17 zł. Jest to Czarna Maska peel- off z firmy SELFie Project.
Ta maska jest peel off - zdecydowanie. Użyłam jej do tej pory trzy razy. 
Używam jej tylko na brodę i nos , bo tam mam wysyp wągrów. 
Maska jest gęsta, łatwo się nakłada , bez problemu wyciska się ją z tubki. Szybko zasycha na twarzy lekko ściąga, nie jest to nie przyjemne uczucie,a po 10-15 minutach (tyle ja ją trzymam) bardzo łatwo się ją ściąga. 
Po pierwszym razie nie widziałam jakiegoś mega efektu wow, kilka zaskórników  "wyciągnęła" , a skóra zarówno nosa jak i brody zaczęła wyglądać trochę lepiej- mniejsze świecenie. Po drugim razie efekt był ciut lepszy.
Dziś maski użyłam trzeci raz , a po tym zaraz zrobiłam lekki peeling nosa. 
Nos i broda to zdecydowanie moje pięty achillesowe, nie potrafię sobie poradzić z ilością wągrów tam będących, testowałam już różne sprawy, efekty były raczej średnie. Dziś po trzecim użyciu maski (używam jej co drugi dzień ) widzę różnice. Nie mam "odstających " czarnych kropek (nawet makijaż lepiej się nakłada), skóra na nosie i brodzie wydaje się bardziej gładka , mniej się świeci i jest mniej zaczerwieniona. Widzę kilka "dziur" po paskudach, które sobie jakiś czas na moim nosie bytowały..
Póki co jestem zadowolona. Choć cena maski .. trochę duża . Po tych 3 użyciach mam wrażenie jak bym zużyła 1/3 tubki. Od poniedziałku o ile się nie mylę będzie promocja dla klubowiczów na maski do twarzy, na pewno kupię sobie jeszcze jedną tubkę. 


Pozdrawiam ! 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz