niedziela, 2 grudnia 2018

Podsumowanie listopada

Podsumowanie listopada będzie bardzo krótkie.
Z jednej strony niby tyle się działo, a z drugiej jak sie chce coś spisać, to wychodzi na to, że nic się ciekawego nie robiło, a to co zajmowało czas to zwykłe codzienne czynności.

Listopad w tym roku powitał nas przepiękną pogodą. W powietrzu było czuć wiosnę !
Przez kilka dni w listopadzie zdarzyło się, że na spacery ze Skrzatem chodziłam w samej bluzie.
W tym roku wyjątkowo piękna pogoda nie mogła się z nami rozstać, a określenie Polska Złota Jesień, pokazało o co w nim chodzi. Mam wrażenie, że ostatnimi czasy jesień raczej była szara i ponura.
Starałam się wykorzystać tą pogodę w 100% . Założyłam sobie, że dziennie będę pokonywała minimum 6000 kroków. Oczywiście miałam to robić na spacerach. Średnia jaka mi wyszła to było ponad 9 000 kroków. Średnia do 9 listopada. Czemu do 9 listopada? A no dlatego, że synek się rozchorował. Jednego dnia rano przy przebieraniu z piżamki zauważyłam , że ma jakieś plamki na stópce, wyglądały raczej jak odcisk od skarpetki.
Po śniadaniu już całe nózki były w plamach, a po drzemce całe ciałko. Wizyta u lekarza, diagnoza RÓŻYCZKA.  A co za tym idzie 10 dni w domu. Ciężkie 10 dni. Ogolnie jedynym objawem choroby było to , że mniej więcej od tygodnia Krasnoludek był bardzo marudny i płaczliwy.
Oczywiście pokazałam kilku osobom tą wysypkę zanim poszłam do lekarza, bo musiałam czekać na wizytę poobiednią.  Oczywiście nasłuchałam się jaka jestem przewrażliwiona, ze to pewnie coś od jedzenia, bo rozszerzamy dietę itp itd. Na szczęście poszłam do lekarza.
I polecam każdemu- masz wątpliwości idź rozwiej do lekarza.
Po za kilkoma kontrolnymi badaniami u specjalistów, mój mały Krasnoludek miał średnio przyjemne badanie - cystografię. Był mega mega dzielny. Nie zapłakał ani razu , raz zamarudził. Byłam bardzo z niego dumna. Nie będę ukrywać, że bałam się tego badania, a raczej jego reakcji i czy nie będzie miał jakiejś traumy po. Na szczęście nic z tych rzeczy.

W niektórych hipermarketach zaczęły pojawiać się ciekawe rzeczy, które nadają się na prezenty, więc część prezentów mam kupioną. Głównie są to prezenty dla dzieci.

Odliczam dni do Świąt. To pierwsze nasze Święta we troje. Chciałabym aby były one wyjątkowe.
Wstępny plan to Wigilia u nas. Mam nadzieje, że wszystko uda nam się zgodnie z planem.

Znów odpaliliśmy gry !
Powróciły spotkania ze znajomymi na planszówki. Lubimy  w ten sposób spędzać czas.
Rozglądam się właśnie za jakąś nową grą.
Aktualnie nasze zbiory są bardzo małe , mamy Monopol, Ego, Jenga, 5 sekund dla dorosłych.
Jenga na tą chwilę została schowana głęboko na dno szafy. Nie możemy w nią na razie grać, ponieważ spadające klocki robią sporo hałasu, który budzi Krasnoludka.

I jeszcze jedna bardzo dla mnie kłopotliwa sprawa, mój ukochany telefon lekko odmówił posłuszeństwa i poszedł do serwisu.  Telefon zastępczy jaki teraz mam, mam chyba za karę. Mąż wiedział co robi.
Mam nadzieję, ze serwis z taką błahostką szybko sobie poradzi, bo z tym telefonem nie będę miała żadnych zdjęć :(

Pozdrawiam !



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz