piątek, 28 lipca 2017

Wracam do żywych

Tak jak w tytule posta , wracam powoli do żywych.
Przez ostatni tydzień leżałam w łóżku i ewentualnie czytałam.
Czułam się źle i wszystko mnie bolało.
Dziś rano czułam się zdecydowanie lepiej i od razu postanowiłam zadziałać.
Z racji ogólnej niemocy jaką miałam przez ten tydzień moja toaleta to był szybki prysznic i mycie zębów. Dziś poświęciłam trochę czasu na siebie.
Co prawda mam ogromną ochotę wziąć prysznic, ale jeszcze mi nie można, jeszcze tydzień muszę wytrzymać, na razie musi mi wystarczyć prysznic.


\
Bardzo dokładnie umyłam twarz Oliwkowym Peelingiem z Ziaja, tak jak już wspominałam lubię go, dla mnie bardzo dobrze nadaje się do mycia twarzy , staram się stosować go regularnie, nie uważam żeby miał silne działanie peelingujące i nie wyobrażam sobie go używać do peelingu ciała. Po jego użyciu twarz staje się miękka, napięta i odświeżona. Ma przyjemny świeży zapach. 






Po peelingu na twarz nałożyłam maskę z ogórka , mięty i papai. 
Od jakiegoś czasu do niej powracam, jest fajna na lato , (choć nie ma go za wiele) oczyszcza i odświeża twarz. Ma małe drobinki więc przy zmywaniu jej znów możemy lekko pillingiować twarz.



Na całe ciało nałożyłam balsam. Teraz aktualnie wykańczam balsam z Dove. Jest to jakiś prezent, na pewno sama go nie kupiłam. 
Przyjemnie pachnie, ma fajną lekką konsystencję, łatwo się go rozsmarowuje, nie jest "tępy" , dobrze się wchłania. Nie mam super efektu nawilżenia.
Niestety nie stosuję balsamów regularnie.





Poświęciłam też chwilę swoim stopom. Wymoczyłam je w kąpieli z solą (używam zwykłych soli z Biedronki, lubię je za cenę i zapach) , zrobiłam peeling z Eveline. Ładnie pachnie ma żelową konsystencję z dość grubymi drobinkami. Ta saszetka wystarczyła mi na 3 zabiegi, maska starczyła na dwa zabiegi. Nie jest to mocno zdzierający peeling , staram się regularni używać tarki a peeling ma tylko wygładzić ewentualne niedoskonałości. 

Po pedicure (zmycie starego lakieru itp) . Na stopy nałożyłam grubą warstwę balsamu do ciała (nie chciało mi się wstawać po krem do stóp- leniwiec ze mnie totalny !






Mgiełkę do włosów z Jantar staram się używać w miarę regularnie. Spryskuje nią włosy - a bardziej skórę głowy przed myciem włosów. Czasami uda mi się wieczorem spryskać a dopiero rano myć włosy. Czy mam mocniejsze włosy - ciężko stwierdzić od tygodnia wypadają garściami , c zy wyglądają zdrowiej - nie zauważyłam , ale mam póki co małe zużycie produktu i wiem, że nie od razu są efekty , po drugie mam ostatnio dużo stresu i nerwów, raz nie dbam o dietę co pewnie też odbiło się na kondycji moich włosów. Dzięki tej mgiełce mam zdrowszą skórę głowy, nie mam łupieżu, a zdarzało mi się co jakiś czas mieć lekki wysyp, nie swędzi mnie skóra głowy przez co wyzbyłam się wszystkich ranek w głowie.







Po masce na twarz nałożyłam krem Jagody Acai.
Bardzo się cieszę , że dostałam tą próbkę. Kusiło mnie kupienie tego kremu, a byłoby to dla mnie wyrzucenie pieniędzy w błoto.
Krem bardzo łądnie pachnie, ma też fajną konsystencję, ale niestety dla mnie jest za ciężki. Mam wrażenie , że mnie zapchał. 
Reszta próbek z tym kremem wędruje do mojej Mamy.






Herbata malinowa i chwila na paznokcie. Od dłuższego czasu używam zmywacze BeBeauty z Biedronki. Fajna cena, dobrze zmywa, wygodna w użyciu pompka  i znośny zapach. 



Paznokcie zaraz po zmyciu lakieru. 


Zawsze po zmyciu lakieru dokładnie myję ręce , żeby zmyć z paznokci pozostałości zmywacza. Następnie bardzo delikatnie opiłowuję płytkę paznokcia z wierzchu polerką. 




Mam polerkę delikatną, o bardzo drobnym ziarnie . 


Następnie lekko skracam paznokcie i poprawiam ich kształt , tego najbardziej nie lubię robić. Pewnie dlatego zawsze mam długie paznokcie :P 




Zawsze na paznokcie nakładam odżywkę , stosuję ją jako bazę. Aktualnie jest to odżywka Eveline , natychmiastowo bielsze paznokcie. 


Jedna warstwa lakieru Golden Rose 



Paznokcie z dwoma warstwami lakieru Golden Rose.
Zazwyczaj na wierzch nakładam Top Coat z Wibo. Tym razem nie zależy mi na trwałości lakieru więc tego nie zrobiłam. 




Znów wracam do łóżka. 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz