piątek, 7 sierpnia 2015

Kuchnia

Kuchnia dla mnie jest istotna. Lubię gotować.
Moja kuchnia na starym mieszkaniu jest wąską i ciemną (ma tylko małe okienko) klitką.
Na nowym mieszkaniu kuchnia jest jasna, przestronna i ma spiżarnię !
Urządzenie tego pomieszczenia jest dla mnie trudne, co chwilę nachodzą mnie wątpliwości czy to co wybrałam aby na pewno jest ładne/ funkcjonalne/ czy nie przepłacam...

Tak wyglądała kuchnia za czasów poprzednich właścicieli.








Kiedy się wyprowadzali zostawili w niej praktycznie wszystko.
Na początku nie chcieliśmy jej remontować, tylko odświeżyć, bo widzieliśmy z jakimi kosztami to się wiąże.
Więc staraliśmy się ją tylko ogarnąć i pozbyć się tego co definitywnie do niczego nam by się nie przydało (narożnik)

Ale że kobieta zmienną jest namówiłam męża na odświeżanie, co skończyło się tak na prawdę zrywaniem prawie że tynku ze ścian, a część kafli sama postanowiła odpaść, co widać koło gazówki.
Po kilku wieczorach "walki" , ściany zaczęły wyglądać znośnie.
Kiedy zwaliliśmy kafle okazało się , że pod nimi znajdują się kable elektryczne, które swoim stanem raczej nie cieszą i zdecydowaliśmy się je wymienić, co zajęło kolejny dodatkowy dzień.
Jak już Pan Mąż był zadowolony, że z elektryką się uporał, ja sobie wymyśliłam, że chciałabym stolik a nad nim lampe.Więc mam :)

Kiedy Mąż ciężko pracował nad doprowadzeniem kuchni do jako takiego stanu ja ciężko pracowałam nad wyborem wyposażenia.
Pierw długo wybierałam model mebli

Jak już model wybrałam
Kombinowałam z ustawieniem mebli rodzajem szafek, wersją kolorystyczną, rodzajem okuć i dodatkami.


A później to już bułka z masłem dobór kolorów na ścianę i oczywiście marki farby.


Zajęło mi to 2 dni, dalej nie jestem pewna swoich wyborów, ale już nic nie mogę zrobić, bo meble zostały zamowione a farby kupione.
Czekamy też na kafle na ścianę, powinny być w pon po południu.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz