Z racji że dalej leżę chora w łóżku mam więcej czasu na ogarnięcie braków blogowych.
Niestety z powodu awarii laptopa nie udało mi się odzyskać większości zdjęć które miałam przygotowane na kolejne wpisy na bloga. Muszę dać sobie chwilę na uzupełnienie tych zdjęć ponieważ muszę trafić na dobre światło i przypomnieć sobie co to za zdjęcia były.
Laptop czeka jeszcze na naprawę więc teraz wpisy będą głównie z telefonu. Przejrzałam dziś trochę galerie i się okazuje że mam sporo zdjęć na wpisy , jak ja to nazywam "drobnicy' czyli no recenzji.
Dziś opiszę - Ziaja masło kakaowe mleczko do ciała do skóry normalnej, suchej i wrażliwej.
Produkty Ziaja lubię za ich dostępność , cenę , proste opakowania , oraz jakość kosmetyków.
Nie twierdzę że wszystkie ich kosmetyki są świetne . Zdążyło mi się nie raz kupić kosmetyk , który mi z jakiegoś powodu nie przypasowal , wtedy szczerze o tym mówię , nie kupuje go ponownie i tyle , testuje następny . Nie jestem ślepo zakochana w tej firmie.
Ale czas wrócić do balsamu .
Uwielbiam wszelkie mazidla do ciała mam dość suchą skórę ,a nie bardzo lubię poświęcać jej czas. Ten balsam jest dla mnie bardzo dobrym rozwiązaniem.
Lubię w nim również to że jest w butelce z pompką , co ułatwia używanie .
Według producenta;
- delikatnie natłuszcza
- wzmacnia naturalną barierę ochronną
- minimalizuje podraznienia
- prawidłowo nawilża
- zapewnia skórze elastyczność
- przyspiesza opalanie , poprawka koloryt skóry
- zachowuje gładkość , miękkość , oraz jędrność
- zapewnia równowagę wodno - lipidową .
Według mnie :
- ładnie pachnie , zakochałam się w tym zapachu , uwielbiam go ,
- zapach długo utrzymuje się na skórze , nie jest ciężki i duszący ani chemiczny ,
- ma bardzo fajna konsystencja , łatwo się rozprowadza
- dobrze się wchłania , zostawia na skórze lekki filtr , ja lubię go używać na noc , lubię ten zapach , a że nakladam grubsza warstwę to nie robi to problemu gdy lekko wchłonie się w pizame , choć nie zostawia na niej plam
- skórę mam dobrze nawilżona , zyskuje od razu lepszy wygląd
- nie zauważyłam poprawy kolorytu
- faktycznie latem gdy smarowalam się balsamem z tej serii lub tym mleczkiem opalenizna miała bardziej złoty odcień
- skóra zdaje się być bardziej miękka i delikatna ,
- czuje nawilżenie kilka godzin po aplikacji
Co do składu nie bardzo na tym się znam i szczerze mówiąc aż tak nie zwracam na niego uwagę .
Jestem zadowolona z tego balsamu co jakiś czas do niego wracam. Za pojemność 400 ml place około 8-9 zł w zależności od sklepu , nie jest to wysoka cena ponieważ balsam jest bardzo wydajny po przez swoją konsystencję.
Polecam !
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz