wtorek, 17 kwietnia 2018

porządki porządeczki

Przy okazji robienia zakupów na promocji - 55% w Rossmannie postanowiłam uporządkować sobie trochę moją 'toaletkę" i pudło z zapasami .

Nie mam takiej typowej toaletki jak mi się zawsze marzyła , niestety nie mam na nią miejsca, zagospodarowałam sobie kawałek komody i jedną szufladę, które pełnią tę funkcję.
Nie wiem czy tylko ja tak mam, czy każda kobieta tak ma, ale co ułożę w szufladzie z kosmetykami dosłownie 2-3 dni i znów jest armagedon. Nie mam pojęcia kto mi tam bałagani .

W "toaletce" mam:

- sól do kąpieli z Wieliczki, najlepsza sól na świecie, jak ktoś ze znajomych będzie jechał na pewno poproszę go o jej kupno,


- kilkanaście próbek : kremów do twarzy , żeli myjących, peelingów do twarzy,
- kilka chusteczek do higieny intymnej


- zabiegi na stopy i dłonie, bardzo lubię te z Perfecta za ich zapach i jakość,


- kilka próbek żeli do kąpieli
- zabieg laminowania włosów


- kilkanaście maseczek do twarzy, są to maseczki które bardzo lubię, dlatego robię sobie zawsze ich zapas,


- paletki do makijażu, akurat tutaj mam nową paletkę cieni do powiek z Revolution , mam jeszcze dwie paletki z lovely ale akurat miałam zostawione je w łazience,
- paletka do konturowania twarzy,


- skromna kolekcja lakierów do paznokci , zdecydowanie brakuje mi żywych kolorów, większość są to lakiery kupione jeszcze przed ciążą, kiedy pracowałam i miałam regulamin, który jasno określał jakie lakiery są dopuszczalne, a jak można się domyślić nie mogę teraz na wszelkie beże i czerwienie patrzeć ,


- perfumy , po nich najbardziej widać jak "schodzę z zapasów".
Nie używam teraz wszystkich zapachów na raz, wybrałam sobie jeden, postawiłam w łazience i go wykańczam, co ważne nie kupiłam też sobie żadnego nowego.


-  kremy do rąk
- maska do stóp



- smarowidła do ust , pomadki ochronne, pomadki, błyszczyki, to chyba moje uzależnienie,


Wszystko przejrzałam, poukładałam, wyrzuciłam jeśli coś było już po terminie i teraz wygląda to w miarę po ludzku.


W tej szufladzie po za kosmetykami trzymam również biżuterię. W niej panuje wieczny nie porządek, ale nie umiem tego okiełznać. Muszę dorosnąć do tego, żeby wyrzucić lub oddać to, czego nie noszę.





W pudle z zapasami natomiast mam:






- odżywka do paznokci Eveline 8w1 Total Action Sensitive, będę używać po ciąży ,




















 


- odżywka Eveline 8 w 1 , stosowałam ją wiele razy, lubię ją, będę używać po porodzie,

- Wibo top coat fluo, kupiony przy jakiejś promocji w Rossmann, całkiem fajny mam inny teraz otwarty ten jest następny w kolejce do użytku

- Wibo serum do skórek, zużyłam już pół takiej buteleczki , dla mnie jest ok, 

- Lovely trzy kolorowy róż do policzków, to moja druga paletka , dla mnie jest ok, ma dobry kolor, który nie odznacza mi się bardzo i nie robię sobie nim krzywdy, 







- fluid Bielenda, zakup z aktualnej promocji Rossmann, już zaczęłam używać tego o numerze 0 i jest na tą chwilę dla mnie idealny, jedyneczka czeka aż troszkę nabiorę koloru,














- fluid Bielenda tym razem cover  , póki co oba czekają na swoją kolej ,













- tusz do rzęs oczywiście Lovely , troszkę ich mam , ale kto używał ten wie, że minusem tych tuszy jest to, że szybko zasychają więc przy promocjach w Rossmann kupuję zazwyczaj więcej bo kosztują one dosłownie grosze,






- maska do włosów Ziaja kozie mleko,
jak tylko skończę maskę z Palmolive , którą już chyba wszyscy znają i mają, dokończę te produkt.
Używałam jej już wcześniej, ale z produktami do włosów mam tak, ze muszę je co jakiś czas zmieniać, żeby na mnie działały .
O masce kilka slow jest tutaj ,









- Ziaja Sopot Sun, jest to krem który kupiłam na jakiejś promocji po sezonowej z myślą o lecie, termin ważności ma długi więc może załapie się na lato, nigdy tego typu produktów nie używałam, czas najwyższy to zmienić , kremik czeka na słońce






- kremowe mydło pod prysznic Ziaja Kozie Mleko,







- orzeźwiająca mgiełka Ziaja, również kupiona na posezonowej promocji jest tam może 1/3 buteleczki , używałam tej mgiełki jesienią, całkiem fajna, nie używałam nic podobnego do niej więc ciężko mi się wypowiedzieć czy we właściwy sposób spełnia swoją rolę,





- sprej przeciwko komarom z Ziaja , jest to nasze kolejne opakowanie w zapasach leżą dwa, również upolowane na promocji, kosztowały grosze, radzą sobie całkiem dobrze





- scrub do ciała, nie używałam wcześniej, dostałam w prezencie po ciąży będę na pewno go testować



- sprej przyspieszający opalanie z Ziaja masło kakaowe, jest to kolejna buteleczka , lubię te masło za zapach , za to że jest właśnie w spreju, całkiem fajnie się rozprowadza,


















 



- żel kasztanowy do nóg, kiedyś miałam był fajny kupiłam ponownie gdy zaszłam w ciążę myślałam, że się przyda na spuchnięte nogi, mam to szczęście , że póki co moje nogi nie puchną więc czeka na lato,





- John Frieda, odżywka do włosów brąz,
dostałam w prezencie,


















- balsam do ciała również prezent, już stoi w łazience i będę go używać, zapewne niebawem pojawi się w denku

.







- sól do kąpieli to również  element prezentu ,
z użyciem tych wszystkich soli czekam aż urodzę, póki co za każdym razem kiedy kładę się do wanny jest mi duszno więc póki co odpuszczam sobie kąpiele













- kolejny prezent, ogólnie wszystko co mam z Avon lub Oliframe jest prezentem od mojej mamy. Tak jest i w tym wypadku, dla mnie ten balsam ma dość intensywny zapach i nie mogę go używać jako balsam np po kąpieli a raczej tak przed wyjściem





- szampon Goldwell ,






- na koniec  oczywiście mój must have, suchy szampon, zawsze w zapasie muszę mieć jedną puszkę, lubię je dla mnie są extra.



Tak na prawdę jestem w szoku , że moje zapasy aż ta się skurczyły , większość z tych rzeczy zaraz pójdzie do użytku, bo pod prysznicem już też resztki stoją. Także jestem z siebie dumna :)


Pozdrawiam

wtorek, 10 kwietnia 2018

Łupy z Rossmann

Aktualna edycja promocji Rossmann na kolorówkę wzbudziła wiele emocji.
Ja również uważam , że drogeria zachowała się nie fer wobec klientów.
Nie ma opcji - 49 % dla klientów nie będących członkami Klubu , tydzień przed oficjalnym rozpoczęciem promocji wybrani klienci dostali możliwość skorzystania z oferty.
Klienci "vip" zostali wybrani chyba losowo.
W mojej drogerii już na dzień przed rozpoczęciem promocji dla wszystkich klubowiczów nie było dostępnych większości produktów, które mnie interesowały.

Kupiłam wszystko to, co akurat  mi się skończyło, zrobiłam sobie mały zapas.
Robiłam zakupy online i tak jak wspominałam dużo produktów już nie było dostępnych.
Możliwe ,  że przejdę się do stacjonarnej drogerii i zobaczę czy jest coś, co bym mi się przydało.
Jak na mnie dość skromne te zakupy :)

Pierwsze co koniecznie musiałam kupić, to tusz do rzęs Lovely Pump Up.
Używam go już od bardzo dawna i nawet nie chce mi się testować niczego innego .


Pomadka ochronna Isana Classic. Jedna jest dla mojej Mamy, jedna dla mnie.
Dla mnie są one całkiem ok. Co prawda chciałam inną wersję, ale  ta tez nie jest najgorsza.
Do lekkiego nawilżenia ust jest wystarczająca.


Odżywka do paznokci Eveline 8 w 1 Sensitive .
Przy ciąży moje paznokcie się strasznie zniszczyły, rozdwajają się, łamią itp.
Po ciąży muszę znów zacząć działać coś w kierunku ich regeneracji .
Tej odżywki jeszcze nie miałam, spróbuję.



Odżywka do paznokci Eveline 8 w 1 . Tą odżywkę używam już od wielu lat. Bardzo ją lubię, do tej pory sprawdzała się u mnie bardzo dobrze, na czas ciąży , a w sumie trochę przed ją odstawiłam , gdzieś zalazłam opinię, że jej skład nie jest dobry dla kobiet w ciąży więc wolałam nie ryzykować.
Jedna jest dla mnie, druga dla Mamy, ona też ją sobie chwali



Bielenda fluid matujący numer 0 jasny i 1 naturalny.
Numer 0 mam pierwszy raz i jest na tą chwilę dla mnie idealny, numerek 1 już kiedyś miałam, ale nie pamiętałam co mi w nim nie pasowało i teraz juz wiem, jest on dość pomarańczowy, ale kiedy połączę 0 i 1 kolor jest dobry.


Bieledna fluid kryjący również kolor 0 jasny i 1 naturalny.
Tak jak w wypadku fluidu matującego numer 0 jest idealny na teraz, kiedy łączę 0 i 1 kolor jest ciut ciemny, ale trochę słońca i będzie dobry.


I zapas dla mnie top coat z Wibo.



Co prawda na razie nie będę z nich korzystać, bo dziś idę na hybrydę do kosmetyczki.
Jestem już na tak zwanych "ostatnich nogach" więc chcę troszkę czasu poświęcić sobie i troszkę się zrelaksować , a jutro idę do fryzjera :)


Pozdrawiam

niedziela, 8 kwietnia 2018

zakupy pierdółkowe

Już kilka miesięcy temu zrobiliśmy sobie  z Mężem małe wycieczki po sklepach z akcesoriami dla dzieci. Nic konkretnego nie szukaliśmy, patrzeliśmy mniej więcej co, gdzie można dostać, jakie są mniej więcej ceny itp.

Mam kilka fotek z tych spacerów.
Kołderkę i poduszkę oraz poszewki kupiliśmy stacjonarnie, łóżeczko i materacyk zamówiliśmy z internetu . Niebawem pokażę , co tam mamy :)










Oglądaliśmy tego typu bujaczki, bardzo nam się spodobały, słyszeliśmy też , że jest to całkiem fajny patent dla rodziców żeby na chwilę zwolnić sobie ręce.
Na pewno zdecydujemy się na zakup takiego, tylko jeszcze szukamy odpowiedniego modelu .




Coś co na pewno kiedyś Synek dostanie, autko na akumulator.


Jak widać, na tych wycieczkach za dużo zdjęć nie robiłam, byłam za bardzo skupiona na tym co tam widzę, w jakiej cenie mogę dostać i tak dalej.

Na drobnych zakupach dla Synka kupiłam
ręcznik z kapturkiem z Pepco



ręczniczek był przeceniony z 25 zł na 15 zł ze względu na przybrudzenie.
Przybrudzenie nie jest duże , po prostu została nim przetarta lekko podłoga. Wypiorę i nie będzie najmniejszego śladu, a 10 zł mam w kieszeni :)



Coś czego brakowało mi od początku ciąży czyli foremki na domowe lody.
Za 6 szt zapłaciłam 5 zł. Wydają się być całkiem fajne. Nie są jakieś super jakościowo , ale czego się spodziewać za taką kwotę. Są to plastikowe nie sylikonowe foremki.
Jeszcze ich nie testowałam więc nie wiem jak się sprawują w użyciu. Mam zamiar niebawem zrobić lody , postaram się wtedy też wydać jakąś opinię o nich.


Koszyk. Z Pepco tak jak poprzednie rzeczy .
Kosztował 5 zł, nie mam dla niego konkretnego przeznaczenia, kupując go miałam w zamyśle około 3-4 zastosowań dla niego więc popróbuję, pokombinuję i coś dla niego znajdę :)





Ostatni zakup, który najbardziej mnie cieszy to kosz z Biedronki.
Kupiłam go z zamysłem kosza na zabawki. Kolor jest idealny, wykonanie też fajne, cena zadowalająca- 25 zł.




Na razie to wszystko co kupiłam, niebawem pewnie będzie więcej wpisów tego typu,  chociażby dlatego, że teraz skupiamy się na dekoracjach pokoju synka,a kilka paczek jest już w drodze :)
Pozdrawiam :)

wtorek, 3 kwietnia 2018

Wyprawka szpitalna

Jako , że to jest moja pierwsza ciąża i pierwszy poród, nie za bardzo wiedziałam co ze sobą mam zabrać do szpitala.
Oczywiście przeszperałam internety, ale dużo w tej kwestii pomogła mi szkoła rodzenia i szwagierka, która rodziła w tym samym szpitalu w którym ja będę rodzić.
Szpital w którym będę rodzić ma na swojej stronie internetowej wypisane rzeczy, które warto zabrać ze sobą do szpitala, ta lista jest pomocna, nie wiele różni się od tego, co podała nam Położna na zajęciach.
Oczywiście rzeczy , które ze sobą należy zabrać mogą się różnić od szpitala w jakim zdecydujemy się rodzić. Ja kilka razy byłam już na ginekologii w swoim szpitalu więc sama też już trochę "wybadałam" co należy ze sobą zabrać.

Najpierw to co najważniejsze, czyli bierzemy ze sobą jak najmniej rzeczy, tylko to co jest faktycznie nam potrzebne, w ostateczności jeśli czegoś zabraknie ktoś może nam to podrzucić. Ważne jest to, żeby jak najmniej rzeczy wróciło do domu z bakteriami szpitalnymi.
Drugie co ważne , do szpitala idziemy tak naprawdę na dwa dni, rzadko kiedy trzeba zostać dłużej , ale myślę że w takim wypadku też ktoś nam może donieść potrzebne rzeczy.

Dziś weszłam w 33 tydzień ciąży, większość kobiet dopiero teraz pewnie myśli nad spakowaniem się, ja swoją torbę mam spakowaną od około 2-3 tygodni. Ze względu na wcześniejszą wizytę w szpitalu wolę już teraz być przygotowana.

Do swojej torby spakowałam :

- jedną koszulę nocną, którą ubiorę do porodu. Jest to zwykła koszulka nocna na ramiączkach, nie kupowałam nic specjalnie na poród ponieważ może ona nie nadawać się już do użytku,
- dwie koszule nocne do karmienia,
- biustonosz do karmienia, najlepiej dwa, według zalecenia położnej spakowałam dwa biustonosze,
- bawełniane majtki lub majtki jednorazowe około 4-5 sztuk
- szlafrok , ja akurat nie spakowałam , rodzę raczej w maju, u nas w szpitalu jest bardzo ciepło, nie lubię szlafroków więc dla mnie zbyteczna rzecz,
- kapcie, oraz osobno klapki pod prysznic,
- dwa ręczniki, najlepiej kolorowe, żeby nie było nam nie przyjemnie jeśli gdzieś zostanie plama krwi
- ręcznik papierowy , do podcierania na sucho krocza , zwłaszcza po szyciu
- podpaski poporodowe , nam zalecano Bella Mamma podkłady higieniczne
- podkład higieniczny 2-3 sztuki w razie jakiegoś "przecieku" , żebyśmy nie musiały prosić się o zmianę prześcieradła,
- skarpetki , nam położna radziła je mieć na sali porodowej

KOSMETYKI :
- gumka do włosów
- szczotka do włosów
- szampon
- żel pod prysznic
- dezodorant
- płyn do higieny intymnej lub szare mydło
- pasta + szczoteczka
- balsam do ciała
- pomadka do ust , przyda się na sali porodowej , pod czas oddychania usta pierzchną

Woda mineralna, najlepiej kilka butelek.
Na salę porodową wato mieć wodę mineralną w butelce z dzióbkiem, ułatwi to picie. 
Oprócz tego do mojego szpitala muszę wziąć ze sobą kubek , sztućce i najlepiej mały talerzyk.
W moim przypadku kiedy mam cukrzycę również muszę mieć swój glukometr, pen i insulinę.

Wszystkie kosmetyki jakie mam w kosmetyczce, to wersje podróżne, żeby nie zagracać sobie nie potrzebnie torby. Dla swojej wygody mam dwie osobne torby jedną dla siebie, drugą dla malucha.
Moje rzeczy spakowałam w małą podręczną walizkę, żeby było mi wygodniej poruszać się po szpitalu .

W torbie mam teczkę w której już mam spakowaną część dokumentów, resztę dopakuję później.
Z dokumentów musimy mieć przy sobie :
- dowód osobisty
- dokument potwierdzający grupę krwi, co ważne musi być to oryginał
- kartę ciąży , ja akurat mam zawsze przy sobie zawsze razem z ostatnimi badaniami oraz listą leków jakie przyjmuję,
- ostatnie wyniki badań laboratoryjnych
- ostatnie USG , istotne żeby miały w sobie pomiar masy dziecka .



Wyprawka dla maluszka :

- kocyk ciepły , 
- rożek , w moim szpitalu z reguły rożki dają, ale w razie czego wzięłam jeszcze swój, 
- ubranka, ale tu nie warto przesadzać, 3 x body, 3x śpiochy, 3 x kaftanik , 3 x skarpetki, 3 x czapeczki , 2 x rękawiczki niedrapki. 
- 2 x ręczniczek
- 2-3 pieluszki tetrowe 
- pieluszki dla noworodków , ja wzięłam całą paczkę, 
- opakowanie mokrych chusteczek 
- podkład do przewijania , mogą być te same co dla mamy na prześcieradło.

KOSMETYKI:
- maść do pupy  linomag lub bepanten, 
- coś do kąpieli
- oliwka 
- zasypka

Kosmetyki dla maluszka również mam zapakowane w wersjach mini, na szkole rodzenia dostaliśmy kilka próbek . 

Położne zdecydowanie odradzały branie do szpitala : nosidełek, pluszaków , szumisiów,  ciuchów na wyjście zarówno dla mamy jak i dziecka. 
Jest to nie potrzebne przenoszenie bakterii ze szpitala do domu. 
Po przyjściu ze szpitala najlepiej wszystko co się miało w szpitalu, nawet jeśli nie było używane najlepiej wyprać w wyższej temperaturze. 

Na tą chwilę taką zawartość mają moje torby , już stoją przygotowane w razie "w". 
Mam nadzieję, że się za szybko nie przydadzą. 


Pozdrawiam