niedziela, 4 lutego 2018

Paznokcie - styczeń

Moje postanowienie na ten rok : pisać w miarę regularnie, zużyć wszystkie "zapasy" , wyzbyć się wszelkich "przydasię".
No i tak powoli powoli plan się realizuje.
Moje paznokcie nie są w najlepszej kondycji od dłuższego czasu, pewnie ma tu znaczenie to, że od września nie używam żadnych odżywek do paznokci.
Mam nadzieję, że niebawem ich kondycja się poprawi i wrócą do poprzedniego wyglądu, to samo tyczy się moich włosów, chociaż je staram się odżywiać maskami, olejkami itp, ale odstawiłam wszelkie wspomagacze typu: biotebal czy żelki misie.
W styczniu robiłam zdjęcia każdych paznokci jakie sobie zrobiłam, nie ze wszystkich byłam zadowolona, ale i tak je fotografowałam. Kilka lakierów wyrzuciłam, ponieważ już nie bardzo nadawały się do użytku. W litym też mam plan na fotografowanie swoich wypocin :)


Pierwsze paznokcie był to róż z Golden Rose nr 46.
Jest to róż z lekkimi połyskującymi drobinkami.  Ten lakier jest chyba do wyrzucenia, dam mu jeszcze jedną szansę. Nie wiem czy to jego wina czy topu który nałożyłam później, lakier bardzo bąbelkował i długo był miękki. Możliwe , że już jest ciut stary.





Mój ulubiony kolor z Wibo, niestety i stety nie mam zdjęcia paznokci z tym lakierem, bo on już na prawdę nie nadawał się do malowania. Co prawda nie chciało mi się go zmywać i chyba dwa dni miałam go na paznokciach, ale efekt był koszmarny.
Lakier w ogóle nie stwardniał , cały czas śmierdział jak by był świeżo malowany i troszkę brudził wszystko czego się dotknął np pościel.
Kupię go na pewno ponownie jak pojawi się promocja w Rossmann.
Jak widać zużycie lakieru było prawie całkowite, to też świadczy o tym jak bardzo przypadł mi on do gustu :)


Następne paznokcie też były ciemne. Tym razem Golden Rose nr 60.
Lubię go za jego kolor oraz łatwość malowania.




Przy lakierze Golden Rose nr 53, moja ulubiona zdecydowanie czerwień , jest to moja 2 lub 3 buteleczka tego koloru. Przy tym kolorze wyrzuciłam mój top coat. Używałam tego z Wibo fluo. Zdenerwował mnie tym, że zmieniał kolor lakierów, stawał się przy zasychaniu jakiś taki.. mleczny, zdecydowanie mniej transparentny i miał problem z całkowitym zaschnięciem.




Kolejny Golden Rose, tym razem numer 105.
Dodałam do niego ICE CHICK, jakoś  sam na paznokciach wydawał mi się smutny i bez wyrazu.
Nie mogę doczekać się wiosny i pasteli na paznokciach :)








Podkładka w serduszka jest z Pepco za jakieś 2 zł.
Już pierwsze zdjęcia na post paznokciowy z lutego są, mam nadzieję, ze będzie ich więcej niż w styczniu :)

Pozdrawiam

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz